Zmiany w statucie ZHP, czyli jak wychowywać młode pokolenie.
Związek Harcerstwa Polskiego postanowił nie wprowadzać zmiany w swoim statucie dopuszczającego alternatywną wersję Przyrzeczenia Harcerskiego – w wariancie bez Boga. Niewątpliwie tę decyzję należy ocenić pozytywnie, nie można bowiem próbować wychowywać młodzieży stosując przeciwstawne wartości. Nie można jednocześnie próbować w wychowaniu odwoływać się Boga i pomijać go. W ten sposób nie da się stworzyć spójnej organizacji wychowującej swoich członków. Harcerstwo nie jest dla każdego, a jedynie dla osób wyznających wspólne wartości opisane właśnie w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim. Jeśli ktoś ich nie wyznaje to w pluralistycznym społeczeństwie niewątpliwie znajdzie taką organizację, która będzie propagowała wartości zgodne z jego oczekiwaniami – i nie musi to być Związek Harcerstwa Polskiego.
Zdecydowano natomiast o zmianie 10 punktu Prawa Harcerskiego. Zamiast dotychczasowego: Harcerz jest czysty w myśli, w mowie i uczynkach; nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych, ma być teraz: Harcerz pracuje nad sobą, jest czysty w myśli mowie i uczynkach; jest wolny od nałogów. Zmianę uzasadniano wskazując m.in., że tak zapisany punkt prawa da kadrze instruktorskiej ZHP możliwość jeszcze lepszego oddziaływania na młodych ludzi. Zmiana 10. punktu umożliwi pełniejsze rozumienie go przez młodzież. W nowym brzmieniu dziesiąty punkt Prawa Harcerskiego pokazuje, że harcerz ma być wolny od wszelkich nałogów i ma pracować nad sobą.
Mam bardzo duże wątpliwości czy rzeczywiście można tę zmianę uznać za pozytywną. Dotychczasowy punk 10 Prawa harcerskiego jednoznacznie wymagał od harcerzy abstynencji zarówno od tytoniu jak i od napojów alkoholowych. Teraz w nowym brzmieniu, już nikt nie oczekuje jej od młodzieży – wbrew uzasadnieniu do zmian walka z nałogami jest znacznie mniej konkretna niż abstynencja i wcale nie musi wymagać abstynencji. Natomiast daje olbrzymie pole do interpretacji i twierdzenia, że zapalenie papierosa czy wypicie alkoholu w danej sytuacji wcale nie jest nałogiem, bo ma charakter okazjonalny i zainteresowany zawsze może twierdzić, że przecież nie jest uzależniony, zatem nie popadł w nałóg, czyli nawet „pijąc i paląc” nie łamie Prawa harcerskiego.
Tymczasem, żeby harcerstwo działało skutecznie, czyli by wychowywało swoich członków, musi być organizacją elitarną, stawiającą przed swoimi członkami trudne wyzwania, ale i mającą w stosunku do nich zrozumiałe i proste do zweryfikowania oczekiwania. Ponadto punkt 10 został dodatkowo „złagodzony” przez dodanie na początku stwierdzenia, że harcerz pracuje nad sobą, w tym kontekście tym łatwiej jest usprawiedliwić poszczególne „wpadki”.
Tymczasem jeśli harcerstwo ma pozostać atrakcyjne jego przekaz moralny i wychowawczy musi być prosty i oczywisty, nie może się opierać na prawniczej kazuistyce, a w mojej ocenie do tego zachęca nowe brzmienie punktu 10 Prawa harcerskiego. Pomysł, by unowocześnienie harcerstwa, a takie uzasadnienie też pojawiło się przy okazji tej zmiany, obejmowało nie kwestie techniczne, a właśnie kwestie wartości, wydaje się całkowitym błędem. Nie warto dalej iść tą drogą. Im trudniejsze czasy, im więcej wyzwań stoi przed młodym pokoleniem, tym ważniejsza jest dbałość właśnie o wartości i ich prosty i zrozumiały przekaz.
O ile zatem pozytywnie należy ocenić pozostawienie jednej roty Przyrzeczenia Harcerskiego, jako podstawowego drogowskazu dla wszystkich harcerzy, to zmiana przez ZHP 10 punktu Prawa Harcerskiego, polegająca na jego złagodzeniu i rezygnacji z abstynencji utrudni instruktorom realizację ich misji. Szkoda.
phm Paweł Pelc HR
9.04.2017