Rząd przyjmując założenia do budżetu uznał, że dotacja uzupełniająca ubytek składki odprowadzanej do OFE nie będzie stanowiła wydatku budżetu, lecz zostanie zaksięgowana jako rozchód budżetu. Umożliwić ma to obniżenie poziomu wykazywanego deficytu budżetowego. Wydaje się, że jeszcze dalej w ukrywaniu poziomu deficytu idzie rząd w projekcie ustawy o przejęciu przez Skarb Państwa zobowiązań Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z tytułu nieprzekazanych składek do otwartych funduszy emerytalnych skierowanej w trybie pilnym do Sejmu. Stowarzyszenie Rynku Kapitałowego UNFE skierowało w tej sprawie list do marszałka Sejmu zarzucając projektowi niekonstytucyjność i sprzeczność z interesem członków OFE i fundamentem reformy – jakim jest prywatne zarządzanie środkami pochodzącymi ze składki emerytalnej przekazywanej do OFE.
Przy okazji obu tych kwestii nasuwa się refleksja dotycząca poziomu przyswojenia skutków reformy przez wszystkich zainteresowanych. Otóż wydaje się, że jest ona znikoma. Praktycznie mało kto zauważył konsekwencje rządowego projektu ustawy o zamianie wypłaty gotówkowej obligacjami Skarbu Państwa. Jedyne co wzbudziło jakiekolwiek dyskusje – to poziom marży odsetkowej a następnie dyskonta – w miarę ewolucji projektu. Znacznie większe zainteresowanie wzbudził sposób księgowania dotacji uzupełniającej. Bardzo często w tej dyskusji wskazywano, jakoby chodziło o „dotacje do OFE”. Niestety ten skrót myślowy jest bardzo niebezpieczny, bo może prowadzić do błędnego postrzegania systemu, a w konsekwencji akceptowania rozwiązań całkowicie z nim sprzecznych, jak powołana wcześniej ustawa.
Tymczasem Skarb Państwa nie kieruje jakichkolwiek dotacji do OFE. OFE otrzymują jedynie 7,3% wynagrodzenia swoich członków tytułem składki emerytalnej, potrącanej z wynagrodzenia pracowników. Pieniądze te stanowią własność pracowników. Przekazanie części składki do OFE powoduje natomiast ubytek w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych ze środków którego Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłaca bieżące świadczenia. Aby pokryć ten ubytek w FUS, Skarb Państwa przekazuje dotację uzupełniającą – nie trafia ona jednak do OFE, lecz do obecnych świadczeniobiorców. Jest to zatem stopniowe ujawnianie narastających przez lata zobowiązań wobec obecnych emerytów. Zaletą dotacji uzupełniającej jest zastąpienie pozabudżetowych nieujawnionych zobowiązań zdefiniowanym długiem ujawnionym w budżecie. Nic nie stoi bowiem na przeszkodzie, by dotację tę finansować na przykład poprzez emisję obligacji. Próby kreatywnej księgowości zaciemniają tę sytuację. Pomija się też, że nic nie stoi na przeszkodzie, by na warunkach rynkowych, w wyniku indywidualnych decyzji zarządzających funduszami, obligacje wyemitowane na sfinansowanie dotacji uzupełniającej zostały nabyte przez OFE.
Fundamentalną zasadą kapitałowej obowiązkowej części naszego systemu emerytalnego, czyli tzw. II filara jest zarządzanie przez prywatne podmioty aktywami nabytymi za składki członków OFE. Państwo określa reguły ostrożnościowe, natomiast nie narzuca żadnych konkretnych instrumentów finansowych. Niestety przedstawiciele rządu konsekwentnie negują tę zasadę. Najlepszym tego przykładem jest powołany wcześniej projekt ustawy o przejęciu przez SP zobowiązań ZUS. Nie jest to niestety przykład odosobniony. Wicepremier Hausner, jak doniosła ostatnio prasa uważa, że inwestycje autostradowe nie powinny być finansowane przez budżet lecz przez fundusze emerytalne i na tym powinna się opierać strategia budowy autostrad w Polsce. Brzmi to groźnie. Celem OFE nie jest bowiem budowa autostrad lecz maksymalizacja zysków dla członków OFE aby mogli oni po zakończeniu fazy oszczędzania wykupić jak najwyższą emeryturę w zakładzie emerytalnym. Jeżeli Państwo zapewni inwestorom atrakcyjne warunki finansowe udziału w finansowania budowy autostrad – to brak jest racjonalnego uzasadnienia by ograniczać dostęp do tego rynku wyłącznie do OFE. Jeśli natomiast Państwo zamierza zaproponować warunki nierynkowe – podobnie jak w przypadku ustawy o przejęciu zobowiązań, w wyniku której oszczędności Skarbu Państwa finansowane mają być niższymi oszczędnościami członków OFE, a w konsekwencji niższymi emeryturami – to jest to po prostu sprzeczne z filozofią reformy i celem powołania OFE. Jak widać w każdym przypadku strategia budowy autostrad oparta na OFE jest nieporozumieniem.
Paweł Pelc
radca prawny
Wiceprezes Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE
4 lipca 2003 r.