Business Centre Club zorganizował 22 października 2007 r. konferencję System emerytalny a nadzór finansowy w Polsce: Czy pieniądze obywateli są bezpieczne? O tym co się działo na konferencji można się było dowiedzieć z relacji PAP, informacji prasowych oraz sprawozdania po konferencji udostępnionego przez organizatorów w Internecie.
Z relacji tych wynika, że w trakcie konferencji przedstawiciel jednego z PTE zaproponował, by ze względu na opóźnienia w pracach nad ustawą o wypłacie świadczeń finansowanych ze środków zgromadzonych w OFE przez okres przejściowy – 1, 2 lat zamiast emerytur dożywotnich wypłacać środki w ramach tzw. wypłat programowanych. Jest to rozwiązanie, które pozwoliłoby OFE dłużej zarządzać środkami, które powinny być przeznaczone na zakup emerytur dożywotnich. Niestety miałoby ono istotne konsekwencje dla emerytów. Opóźnienie wykupienia emerytury dożywotniej prowadziłoby do tego, że wykupione z opóźnieniem emerytury mogłyby być niższe, niż gdyby były wykupywane w momencie przejścia na emeryturę. Wiązałoby się to z kwestią ryzyka długowieczności ponoszonego przez zakład ubezpieczeń. Jednocześnie przyjęcie jakiegokolwiek rozwiązania tymczasowego naruszałoby konstytucyjną zasadę równości wobec prawa. Zamiast zatem szukać rozwiązań zastępczych, być może atrakcyjnych z punktu widzenia interesu poszczególnych instytucji finansowych, znacznie prostszym i konstytucyjnie poprawnym oraz korzystnym dla przyszłych emerytów i przejrzystości rynku, byłoby po prostu uznanie także przez nowy rząd za priorytet projektu ustawy dotyczącej wypłat świadczeń nabytych za środki zgromadzone w OFE. Punktem wyjścia do tych prac powinny być dotychczasowe projekty, choć niezbędne są w nich odpowiednie zmiany. W szczególności kluczowe jest zapewnienie waloryzacji inflacyjnej wypłacanych świadczeń. Emeryci nie mogą bowiem ponosić ryzyka inwestycyjnego w okresie wypłaty świadczeń.
Wspomniany wyżej przedstawiciel jednego z PTE, zgodnie z relacjami, odgrzał także stary pomysł powołania aktuariusza krajowego, jako organu nadzoru. Jest to również propozycja, która wydaje się nieporozumieniem. To zakłady emerytalne powinny odpowiadać za swoje wyliczenia aktuarialne, a prawidłowość ich kalkulacji, tak jak i w przypadku innych instytucji ubezpieczeniowych powinna być weryfikowana przez organ nadzoru, czyli od 2006 r. – Komisję Nadzoru Finansowego. Utworzenie nowego organu nadzoru – aktuariusza krajowego wydaje się całkowicie zbędnym kosztem, a także dodatkowym ryzykiem dla Skarbu Państwa. Gdyby bowiem otrzymałby on uprawnienia władcze w zakresie sporządzania prognoz aktuarialnych, jak to przewidywały wcześniejsze projekty, oznaczałoby to w praktyce przejęcie odpowiedzialności w tym zakresie przez Skarb Państwa i praktyczne wyeliminowanie konkurencji między zakładami emerytalnymi.
Zaproponował on także, jak wynika z informacji o konferencji, by OFE było funduszem parasolowym z rachunkami o różnym poziomie ryzyka, przy czym przez okres 20-25 lat wszystkie pieniądze byłyby inwestowane wyłącznie w akcje. Taka propozycja jest praktycznym zaprzeczeniem podstawowych mechanizmów bezpieczeństwa wbudowanych w system emerytalny. Kluczowym jego elementem jest bowiem dywersyfikacja instrumentów finansowych oraz limity inwestycyjne zabezpieczające przed nadmierną koncentracją inwestycji. Wymóg, by przez pierwsze 20-25 lat oszczędzania wszystkie środki były inwestowane w akcje narażałby członków OFE na olbrzymie ryzyko strat na wypadek dekoniunktury na rynku giełdowym. Wprowadzenie funduszy parasolowych znacząco skomplikowałoby strukturę OFE i zwiększyło koszty systemowe związane z ich funkcjonowaniem, a także praktycznie wyłączyło porównywalność wyników inwestycyjnych poszczególnych OFE. Dodatkowo prowadziłoby to ograniczenia bezpieczeństwa zapewnianego obecnie przez konstrukcję minimalnej stopy zwrotu.
W trakcie konferencji przedstawiciel Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, jak wynika z relacji o jej przebiegu, zaproponował, fundamentalną zmianę modelu zarządzania OFE, czyli odejścia od zasady wyspecjalizowanego zarządzającego, jakim jest powszechne towarzystwo emerytalne. Zgodnie z tą propozycją PTE, jak wynika z relacji PAP, powinno móc zarządzać także innymi funduszami. Tymczasem istotnym elementem systemu opartego na OFE jest pełna specjalizacja i separacja funkcji. Służy ona zapewnieniu bezpieczeństwa i lepszych wyników inwestycyjnych. PTE może bowiem wyspecjalizować się w zarządzaniu długoterminowymi oszczędnościami emerytalnymi i nie ponosi ryzyka związanego z inną działalnością.
Podobne wątpliwości budzą inne sugestie przedstawiciela organu nadzoru, częściowo zbieżne z propozycjami przedstawiciela PTE, – możliwość wydzielenia subfunduszy o różnym profilu inwestycyjnym, zwiększeniu limitów inwestycyjnych w akcje i w papiery zagraniczne oraz wprowadzeniu możliwości inwestowania w instrumenty pochodne. Ich realizacja zmniejszyłaby bezpieczeństwo funkcjonowania systemu i zwiększyła koszty ponoszone przez członków OFE. Jednocześnie zwiększyłoby się skomplikowanie systemu emerytalnego, co w części powszechnej jest zjawiskiem całkowicie niepożądanym. Negatywnie ocenił on także dzienne raportowanie OFE o wszystkich transakcjach, które jest jednym z fundamentów skutecznego nadzoru i bezwzględnie powinno być zachowane. Pozytywne jest jedynie to, że z relacji wynika, że były to prywatne poglądy przedstawiciela Urzędu KNF, a nie oficjalne stanowisko organu nadzoru.
Z informacji o konferencji wynika także, że jej uczestnicy mieli wątpliwości dotyczące własności pieniędzy i możliwości dziedziczenia zebranych środków. Trudno ustalić skąd się biorą te wątpliwości, gdyż są to zagadnienia stosunkowo proste i nie powinny budzić żadnych wątpliwości. Składki przekazywane do OFE pochodzą w wynagrodzenia wypłacanego pracownikowi, wchodzą zatem do małżeńskiej wspólności majątkowej w przypadku członka OFE pozostającego w związku małżeńskim. Pracodawca przekazuje je do ZUS, a ZUS do OFE. OFE, po potrąceniu prowizji od składki, przekazywanej następnie do PTE, zapisuje wartość przekazanych środków, po przeliczeniu ich na jednostki rozrachunkowe według aktualnej wartości jednostki, na indywidualnych rachunkach członków. Za gotówkę pochodzącą z tych wpłat OFE nabywa instrumenty finansowe, które tworzą aktywa OFE. OFE wyposażone jest w osobowość prawną, zatem jest w sensie prawnym powierzonych mu aktywów. W zamian za to członek OFE ma roszczenie do OFE o przekazanie wartości zapisanych na jego rachunku w OFE jednostek rozrachunkowych do innego OFE w przypadku transferu lub do zakładu emerytalnego przy przejściu na emeryturę. W przypadku ustania małżeńskiej wspólnoty majątkowej środki te podlegają podziałowi między małżonków, a w przypadku śmierci członka OFE w okresie oszczędzania – roszczenie o te środki przypada bądź osobie wskazanej w deklaracji na wypadek śmierci, bądź spadkobiercom. Taka jest konstrukcja prawna dotycząca fazy oszczędzania. Odmiennie wygląda kwestia w przypadku fazy wypłaty. Zgodnie z ustawą o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych, jedyną formą wypłaty ma być emerytura dożywotnia wypłacana przez zakład emerytalny wybrany przez członka OFE. Oznacza to, że oszczędności z OFE trafiają do zakładu emerytalnego, który przejmuje na siebie ryzyko długowieczności. Taka konstrukcja oznacza jednak, że nie jest możliwe dziedziczenia aktywów w fazie wypłaty, bo za aktywa została nabyta emerytura dożywotnia. Kwestie te są na tyle proste, że wbrew podsumowania konferencji, akurat dla przesądzenia tych zagadnień skorzystanie z ekspertyz wielu środowisk do rozwiązania problemu „Czyje są moje pieniądze” jest całkowicie zbędne.
Paweł Pelc
radca prawny
Tekst wyraża prywatne poglądy jego autora i nie reprezentuje oficjalnego stanowiska instytucji, z którymi jest on związany zawodowo.
24.10.2007.