Istotnym elementem regulacji dotyczących nowego systemu emerytalnego są limity inwestycyjne dla otwartych funduszy emerytalnych. Jednym z kluczowych limitów inwestycyjnych jest limit na inwestycje zagraniczne, ustalony od początku wdrażania reformy emerytalnej na poziomie 5% aktywów. Limit ten był przedmiotem nieustającej krytyki ze strony Unii Europejskiej w trakcie negocjacji akcesyjnych, a także przedmiotem systematycznych działań „lobbingowych” i ataków ze strony zarządzających otwartymi funduszami emerytalnymi i „lobby finansowego”. Wszystkim kolejnych rządom, bez względu na to, jaka formacja była aktualnie u władzy (m.in. AWS, UW, SLD, PSL, PiS) udawało się jednak oprzeć tym atakom i lobbingowi i zachować limit inwestycji na pierwotnie określonym poziomie. Również negocjacje z Unią Europejską w rozdziale swobody przepływu kapitału zamknięto na ustaleniu, że Polska zobowiązuje się na zwiększeniu limitu na inwestycje zagraniczne pracowniczych funduszy emerytalnych (co uczyniono przed akcesją do UE, podnosząc go z 5% do 30%), bez jakichkolwiek zobowiązań w zakresie limitu inwestycji zagranicznych OFE.
Ze względu na konstrukcję nowego systemu emerytalnego, w którym zarządzanie aktywami w ramach systemu zabezpieczenia społecznego (służącego zapewnieniu podstawowej emerytury, w tym gwarantowanej przez Państwo emerytury minimalnej) powierzono prywatnym podmiotom (powszechnym towarzystwom emerytalnym) kwestia limitów inwestycyjnych OFE ma fundamentalne znaczenie dla funkcjonowania polskiej gospodarki oraz finansów publicznych.
Zwiększenie limitu inwestycji zagranicznych automatycznie prowadzi do zwiększenia poziomu ryzyka inwestycyjnego ponoszonego przez członków OFE, a więc automatycznie zwiększa także ryzyko konieczności zaangażowania środków publicznych, w przypadku, gdyby wskutek poniesionych na inwestycjach zagranicznych strat doszło do obniżenia poziomu świadczeń poniżej gwarantowanych emerytur minimalnych.
Zwiększenie limitu inwestycji zagranicznych automatycznie zwiększa także ryzyko zmienności kursu waluty polskiej wskutek zakupu za rosnące aktywa OFE walut obcych przy przenoszeniu inwestycji za granicę oraz wskutek zakupu złotych przy ewentualnym ponownym przenoszeniu tych inwestycji do kraju. Przy dużej koncentracji rynku OFE mogą to być działania skoordynowane w ramach całego rynku OFE, co dodatkowo zwiększy podatność kursu złotego na tego typu naciski. Zwiększa to także ryzyko utrzymania złotego w wyznaczonych granicach dopuszczalnych odchyleń kursowych w okresie bezpośrednio poprzedzającym przystąpienie Polski do strefy euro, co może utrudnić i opóźnić oraz zwiększyć koszty przyjęcia euro w Polsce.
Jednocześnie zwiększenie limitu inwestycji zagranicznych dodatkowo wygeneruje nowe ryzyko ponoszone przez członków OFE – ryzyko kursowe. OFE nie ma możliwości skutecznego zabezpieczenia się przed tym ryzykiem. Wynika, to m.in. z faktu, że w momencie dokonywania inwestycji zagranicznej nie jest znana wartość tej inwestycji w momencie jej zakończenia, a więc nie można byłoby dokonać zakupu odpowiedniego instrumentu zabezpieczającego, nawet gdyby istniały odpowiednie możliwości prawne. Koszt takiego instrumentu dodatkowo ograniczałby przychody z inwestycji zagranicznych.
Jest to szczególnie wyraźnie widoczne w okresie długookresowej aprecjacji złotego w stosunku do walut obcych. W takiej sytuacji, gdyby OFE miały możliwość większych inwestycji zagranicznych, ich wyniki inwestycyjne byłyby znacząco niższe niż historycznie osiągnięte przez nie wyniki inwestycyjne. W efekcie zwiększenie limitu inwestycji zagranicznych ponad obecnie obowiązujący limit 5%, prowadziłoby do zwiększenia ryzyka inwestycyjnego ponoszonego przez członków OFE, zwiększenia kosztów działalności inwestycyjnej oraz zmniejszenia stóp zwrotu osiąganych przez OFE.
Ponadto zarządzający OFE, jako podmioty najlepiej znające rynek krajowy – mają szanse na osiągnięcie ponadprzeciętnych wyników inwestycyjnych w przypadku inwestycji krajowych. W przypadku inwestycji zagranicznych – będą występować w roli podmiotów, słabiej znających rynek na którym inwestują, niż podmioty dla których jest on rynkiem macierzystym. Oznacza to, że na rynkach zagranicznych albo będą osiągały wyniki poniżej przeciętnych, albo będą musiały korzystać z pomocy profesjonalistów z danego rynku, co dodatkowo zwiększy koszty takich inwestycji, a obniży ich efektywność dla członków OFE.
Zwiększenie limitu inwestycji zagranicznych OFE prowadziłoby także, do większej podatności inwestycji OFE na kryzysy w gospodarce światowej (jak choćby obecnie rozwijający się kryzys kredytowy spowodowany m.in. problemami na rynku nieruchomości w USA i z instrumentami pochodnymi opartymi na obligacjach związanych z kredytami hipotecznymi).
W związku z powyższym nie należy w chwili obecnej dokonywać żadnych zmian w regulacjach dotyczących limitów inwestycyjnych OFE, zarówno w zakresie inwestycji zagranicznych, jak i wyjątkowo liberalnych rozwiązań dotyczących inwestycji krajowych.