Burza w szklance wody?
– Auschwitz to lekcja tego, że należy uczynić wszystko, aby chronić swoich obywateli – powiedziała w trakcie swojego przemówienia premier Szydło. I została za to zaatakowana m.in. przez byłego premiera Donalda Tuska. Zupełnie nie rozumiem tego ataku. Niemiecki obóz zagłady mógł powstać na ziemiach polskich właśnie dlatego, że państwo polskie nie mogło chronić swoich obywateli, bo zostało podzielone między dwu najeźdźców – nazistowskie Niemcy i bolszewicki Związek Sowiecki, które napadły na nie we wrześniu 1939 r. I to spowodowało, że obywatele polscy stali się ofiarami prześladować obu totalitaryzmów. I z tej perspektywy nie ma znaczenia narodowość – zarówno Polacy, jak i polscy Żydzi oraz obywatele innych narodowości byli mordowani w niemieckim obozie zagłady w Auschwitz właśnie dlatego, że państwo polskie nie mogło ich obronić. Także w przypadku obywateli szeregu innych krajów – Niemcy mogli ich mordować w Auschwitz dlatego, że albo okupowali te kraje, albo wywierali na władze tych krajów taki wpływ, że nie były one w stanie ochronić swoich obywateli przed ich naciskami.
W mojej ocenie premier Szydło w swoim przemówieniu powiedziała coś tak oczywistego, co absolutnie nie powinno budzić żadnych wątpliwości czy negatywnych emocji. Auschwitz jasno pokazuje, co się dzieje, gdy obywatele są pozbawieni opieki swojego państwa. Okrucieństwa popełniane przez oba lewicowe totalitaryzmy w trakcie II wojny światowej w Europie – narodowo-socjalistyczny panujący w III Rzeszy i komunistyczny panujący w Związku Sowieckim pokazują na co byli narażeni obywatele państw, które utraciły swoją niezależność i jak ważne dla bezpieczeństwa obywateli jest właśnie istnienie silnego państwa gotowego ich bronić przed eksterminacją przez zewnętrzne potęgi. Oczywiście sytuacja w państwach europejskich w latach trzydziestych nie była idealna, jednak to ich upadek lub podporządkowanie totalitarnej dominacji stało się realnym zagrożeniem dla bytu ich obywateli.
Auschwitz było wybudowanym przez Niemców na okupowanych ziemiach polskich kombinatem śmierci służącym w szczególności realizacji obłąkańczej idei ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Do dziś jest ono symbolem Holocaustu zgotowanego przez Niemców narodowi żydowskiemu bez względu na ich obywatelstwo. Ale nie oznacza to, że pamiętając o tym, co się tam wydarzyło, nie należy zastanawiać się jakie były przyczyny, że Holocaust mógł dokonywać się właśnie w Auschwitz. I w tym kontekście słowa premier Szydło dotykają bardzo istotnego aspektu – roli państwa w ochronie swoich obywateli. Gdy zabrakło niepodległej Polski agresorzy mogli na jej ziemiach robić wszystko, co chcieli i traktować jej obywateli w sposób określony przez siebie. Skutki tego ponieśli zarówno obywatele polscy na ziemiach okupowanych przez komunistyczny Związek Sowiecki jak i przez narodowo-socjalistyczne Niemcy. Oba totalitaryzmy miały bowiem intencję całkowitej przebudowy stosunków, w tym narodowościowych na okupowanych przez siebie ziemiach polskich, a cenę za to płacili polscy obywatele pozbawieni ochrony państwa polskiego. Powstanie obozu zagłady w Auschwitz było możliwe tylko i wyłącznie dlatego, że Polska utraciła niepodległość i została podzielona między Niemcy i Związek Sowiecki. Ta lekcja pokazuje jak ważne jest by państwo było w stanie chronić swoich obywateli – i tak rozumiem myśl przedstawioną przez polską premier Beatę Szydło. To ważne by oceniając poszczególne działania władz mieć tę lekcję w pamięci, bo jeśli stracimy własne państwo nikt nas nie ochroni przed ryzykiem powtórki najtragiczniejszych wydarzeń z naszej najnowszej historii. Pamiętajmy, że w czasie drugiej wojny światowej zginęło przynajmniej 6 milionów obywateli polskich różnych narodowości.
Paweł Pelc
14.06.2017