Posiedzenie sejmowej podkomisji rozpatrującej poselski i rządowy projekt nowelizacji ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych w dniu 19 lutego 2003 r. toczyło się w iście „hiczkokowskiej” atmosferze. Na początku posiedzenia okazało się, że zgodnie z prośbą posłów z poprzedniego posiedzenia rząd przygotował ujednolicony tekst ustawy zawierający autopoprawki do projektu rządowego, o których posłowie dowiedzieli się na poprzednim posiedzeniu. Okazało się, że tekstu tego nie otrzymali zaproszeni goście. Gdy zarządzono przerwę wyszło na jaw, że tekst otrzymany przez posłów na początku posiedzenia jest nieaktualny, bo rząd przygotował dalsze autoporawki i nie bardzo ma zamiar je ujawnić. Pod naciskiem posłów doszło do ich powielenia i rozdania obecnym na sali. Okazało się, że rząd dokonał kolejnej wolty w tak istotnej sprawie jak kwestia opłat uznając, że członkowie OFE mogą płacić więcej niż pierwotnie proponowano. W efekcie prawa nabyte członków OFE zostaną naruszone w jeszcze większym stopniu niż w wyniku pierwotnego przedłożenia rządowego.
Ponadto rząd uznał za wskazane dalsze ograniczenie poziomu bezpieczeństwa członków OFE poprzez całkowitą likwidację rachunku rezerwowego w jego dotychczasowej postaci. Obecnie OFE odprowadzają na rachunek rezerwowy 1,5% aktywów. Środki te są inwestowane razem z innymi aktywami OFE. W przypadku wystąpienia niedoboru, czyli nieosiągnięcia minimalnej stopy zwrotu przez OFE w pierwszej kolejności jest on pokrywany właśnie z rachunku rezerwowego, w dalszej kolejności sięga się do aktywów PTE, a razie niepokryci niedoboru przez PTE, występuje się o jego upadłość i sięga do środków Funduszu Gwarancyjnego (0,1% aktywów OFE). Rząd w swoim pierwotnym przedłożeniu proponował obniżenie bezpieczeństwa członków OFE poprzez obniżenie poziomu środków na rachunku rezerwowym o 1/3 do 1%. Nie zmieniał jednak filozofii systemu czyli indywidualnej odpowiedzialności PTE za błędne decyzje inwestycyjne skutkujące nieosiągnięciem minimalnej stopy zwrotu. W autopoprawce rząd postanowił całkowicie „wywrócić” tę filozofię i drastycznie ograniczyć zabezpieczającą funkcję minimalnej stopy zwrotu. Rząd proponuje, by z rachunku rezerwowego pozostał tylko, proponowany wcześniej przez rachunek premiowy, choć nieco ograniczony w stosunku do pierwotnej propozycji. Oznacza to, że zniknęłoby dotychczasowe 1,5 % aktywów OFE wnoszone przez PTE i inwestowane tak jak pozostałe aktywa OFE. Zarazem rząd proponuje by podnieść składkę na Fundusz Gwarancyjny z 0,1% do 0,5%. W konsekwencji odpowiedzialność za błędy inwestycyjne jednego PTE przerzucona byłaby na te PTE, które tych błędów nie popełniły. A to powoduje drastyczny wzrost ryzyka systemowego i obniżenie bezpieczeństwa członków. W razie przyjęcia tej propozycji PTE praktycznie nie ponosiliby żadnych istotnych konsekwencji finansowych swoich decyzji inwestycyjnych podejmowanych na ryzyko członków OFE, a po wprowadzeniu tych zmian także na ryzyko innych PTE. Pod pozorem oszczędności można próbować wprowadzić każdą zmianę, tylko, że trzeba otwarcie poinformować o jej konsekwencjach. Rząd niestety o tym zapomina i zachowuje się tak jakby był powołany wyłącznie do troski o interesy akcjonariuszy PTE zamiast członków OFE.
Najlepszym tego przykładem mogłaby być drobna z pozoru zmiana w rozporządzeniu dotyczącym obowiązków informacyjnych OFE. Od dawna PTE i ich akcjonariusze postulowali likwidację obowiązku wysyłania listami poleconymi informacji rocznej członkom OFE. Wymóg wysyłania tych informacji listem poleconym służył zapewnieniu dotarcia jej bezpośrednio do adresata, jak również udowodnienia wypełnienia przez OFE jego obowiązku ustawowego. Próbowano znieść ten wymóg w drodze ustawowej. Przy tej okazji przedstawiciel rządu deklarował, że zniesienie tego wymogu przyniesie ponad 20 milionów złotych oszczędności w działalności PTE rocznie i rząd dopilnuje, by te oszczędności przełożyły się na członków. Nie czekając na zakończenie prac nad nowelizacją ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych, rząd zniósł ten wymóg w drodze nowelizacji wspomnianego rozporządzenia dotyczącego obowiązków informacyjnych OFE. Obecnie wszystkie informacje będą przesyłane listami zwykłymi. Nikt nie będzie w stanie udowodnić, że PTE wysłały wszystkie informacje, które powinny, ani sprawdzić czy dotarły one do adresata. Zatem potencjalny instrument weryfikacji jakości bazy członkowskiej OFE został zlikwidowany mimo wciąż olbrzymich rozbieżności między bazą danych członków OFE a osób ubezpieczonych w ZUS. Zamiast likwidować wymóg wysyłania listów poleconych, należało raczej wzmocnić go obowiązkiem skorzystania ze zwrotnego potwierdzenia odbioru.
Rząd zapewnił PTE oszczędności rzędu, jak sam deklarował wcześniej, ponad 20 milionów złotych rocznie. A o ile obniżyły się opłaty od członków OFE w wyniku tej zmiany?
Jeśli ktoś ma wątpliwości to odpowiadam – w ogóle nie zostały obniżone.
Paweł Pelc
radca prawny
wiceprezes Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE (w organizacji)
21 luty 2003 r.