W Gazecie Bankowej nr 38 z 17-23 września 2007 r. ukazała się rozmowa Małgorzaty Dygas z Ewą Lewicką – Prezes IGTE zatytułowana Przespane szanse.
W rozmowie tej Prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Ewa Lewicka postuluję zmianę regulacji dotyczących limitów inwestycyjnych Otwartych Funduszy Emerytalnych. Uważa ona, że podwyższeniu powinny ulec limity inwestycji zagranicznych, a członkowie OFE powinni ponosić wyższe koszty transakcyjne związane z tymi inwestycjami. Jej zdaniem OFE powinny móc inwestować za granicą m.in. w specjalistyczne fundusze inwestycyjne, w tym w fundusze indeksowe. Ponadto zdaniem Prezes IGTE podwyższeniu powinny ulec limity w fundusze inwestycyjne zamknięte a także w akcje emitowane w Polsce. Wśród przedstawionych przez nią postulatów jest także dopuszczenie inwestycji w instrumenty pochodne, które miałyby stanowić zabezpieczenie przed spadkami kursów akcji, stopy procentowej i walut.
Wszystkie te propozycje, gdyby je zrealizować, stanowią istotne zagrożenie dla przyszłych emerytów oszczędzających dziś w otwartych funduszach emerytalnych, znacząco mogą też zdestabilizować polską gospodarkę, co niekorzystnie może się odbić także na tych, którzy w OFE nie oszczędzają. Niewątpliwie natomiast beneficjentami takich zmian byliby akcjonariusze powszechnych towarzystw emerytalnych zarządzających otwartymi funduszami emerytalnymi.
Przeniesienie zarządzania istotną częścią aktywów OFE za granicę oraz zniesienie limitów kosztów związanych z inwestycjami zagranicznymi, wskazanych przez Prezes IGTE, pozwala im bowiem zredukować koszty ponoszone w Polsce oraz wypracować dodatkowe zyski ich spółkom z krajów, w których OFE miałyby inwestować. Niestety dodatkowe zyski akcjonariuszy PTE wiązałyby się z istotnymi stratami dla polskiej gospodarki i członków OFE. Przeniesienie inwestycji OFE za granicę zmniejszyłoby krajowy popyt na instrumenty finansowe, co mogłoby się przyczynić do wzrostu kosztów pozyskania kapitału przez polskich przedsiębiorców. Transfery aktywów OFE za granicę i z powrotem mogłyby prowadzić zmniejszenia stabilności złotego i zwiększać ryzyko związane z inwestowaniem i prowadzeniem działalności gospodarczej w Polsce. W chwili obecnej OFE i ich aktywa pełnią dla polskiego rynku istotną rolę stabilizującą. Jednocześnie w przypadku utrzymania dotychczasowej tendencji aprecjacji złotego nawet inwestycje przynoszące nominalnie wyższe niż w Polsce stopy zwrotu w walucie obcej mogą generować istotne straty realne ze względu na różnice kursowe. A dodatkowo inwestycje zagraniczne mogą wiązać się z ryzykiem wyższym niż w Polsce. Czyli skutkiem realizacji propozycji Prezes IGTE Ewy Lewickiej dotyczącej zwiększenia limitów inwestycji zagranicznych byłoby na pewno zwiększenie kosztów ponoszonych przez członków OFE i z dużym stopniem prawdopodobieństwa obniżenie stóp zwrotu OFE oraz podwyższenie zysków akcjonariuszy OFE. A tymczasem OFE wciąż praktycznie nie wykorzystują takich instrumentów jak obligacje komunalne, listy zastawne itp.
W rozmowie z Prezesem IGTE po raz kolejny pojawia się kwestia inwestowania OFE w instrumenty pochodne, jako instrument zabezpieczający. Tymczasem w polski system emerytalny wbudowany jest inny niż instrumenty pochodne mechanizm zabezpieczający – jest nim minimalna stopa zwrotu. W przypadku dopuszczenia instrumentów pochodnych jako elementu aktywów OFE ich koszty ponosiliby członkowie OFE, tymczasem koszty minimalnej stopy zwrotu i pokrywania niedoboru ponoszą powszechne towarzystwa emerytalne i ich akcjonariusze. I nie mogą przerzucić tych kosztów na członków OFE poprzez podniesienie poziomu opłat. A zatem znowu – także w przypadku tej propozycji jedynymi beneficjentami tej zmiany byłyby powszechne towarzystwa emerytalne i ich akcjonariusze. A dodatkowo znacząco spadłaby przejrzystość rynku funduszy emerytalnych, gdyż instrument pochodne w portfelach OFE w znaczący sposób zaburzałyby wycenę aktywów netto OFE, która podstawą do ustalania codziennej wartości jednostek rozrachunkowych, czyli pozwala na ustalenie wartości środków zgromadzonych na poszczególnych rachunkach członków OFE. Instrumenty pochodne stwarzają też praktycznie nieograniczone możliwości manipulacji i transferów środków poza OFE. A to dodatkowo prowadziłoby do segmentacji rynku i zaniku mechanizmów konkurencyjnych.
Prezes IGTE postuluje też zwiększenie limitów inwestowania w akcje, co znacząco mogłoby podnieść ryzyko związane z działalnością inwestycyjną OFE poprzez zwiększenie koncentracji inwestycji, mimo że jednocześnie wcześniej wskazuje na konieczność większej dywersyfikacji tych inwestycji.
Równie groźny dla członków OFE jest postulat zwiększenia limity inwestycji pośrednich poprzez fundusze inwestycyjne zamknięte. Postulat ten prowadzi z jednej strony do zwiększenia kosztów ponoszonych przez członków OFE (wynagrodzenie dla zarządzających funduszami inwestycyjnymi, które na polskim rynku są znacząco wyższe niż wynagrodzenia zarządzających funduszami emerytalnymi) oraz do zwiększenia ryzyka ponoszonego przez członków OFE. Dodatkowo inwestycje pośrednie znacząco zmniejszają przejrzystość rynku oraz ułatwiają transfery środków z aktywów OFE.
Z tych przyczyn wszystkie postulaty zmian legislacyjnych zawarte w rozmowie z Ewą Lewicką Prezesem Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, bez względu na stosowane przez nią argumenty uznać należy za typowy przejaw lobbingu na rzecz interesów powszechnych towarzystw emerytalnych i ich akcjonariuszu. Natomiast negatywne skutki ich realizacji obciążyłyby przede wszystkich członków OFE zwiększając ponoszone przez nich koszty i ryzyko oraz grożąc obniżeniem osiąganych przez nich zysków.
Paweł Pelc
radca prawny
Tekst wyraża prywatne poglądy jego autora, a nie instytucji, z którymi jest związany.
19.09.2007
Paweł Pelc