Dziś w Sejmie debata nad demontażem zreformowanego systemu emerytalnego. Swoje trzy grosze na konferencji prasowej do pomysłów demontażu zgłosiło też SLD. Zaproponowało ono mniejsze obniżenie składki transferowanej do OFE dla osób młodszych oraz dobrowolność oszczędzania w OFE dla osób, które miały możliwość wyboru między podziałem składki między OFE a FUS, a także nie zwiększanie limitów inwestycji w akcje do czasu wprowadzenia subfunduszy o różnym poziomie ryzyka.
O ile ta ostatnia poprawka zdaje się sensowna, gdyż zmniejsza ryzyko inwestycyjne w stosunku do propozycji rządowy, to z drugiej strony jej przyjęcie prowadzi do niemożności spełnienia przyjętych przez rząd wyliczeń, nawet w oparciu o optymistyczne założenia, którymi kierował się rząd.
Zróżnicowanie poziomu składki w oparciu o wiek, może być uznane za naruszenie konstytucyjnej zasady równości i zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. Jej przyjęcie prowadziłoby do dyskryminacji ze względu na wiek. Nie jest jasne dlaczego 5% składka ma być lepsza od obecnej w wysokości 7,3%.
Natomiast wprowadzenie dobrowolności oszczędzania w OFE i możliwość powrotu do ZUS, rozrywa aktuarialną konstrukcję systemu, ze względu na przerwanie związku między wpływami a zobowiązaniami.
Debatę rozpoczął premier twierdząc, że celem rządu jest naprawa systemu i ochrona systemu przed radykalnym demontażem…
Potwierdza się moja wcześniejsza diagnoza – Orwell na dobre został przyswojony przez naszych polityków….
Paweł Pelc
radca prawny, Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Pelca
Wiceprezes Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE
16.03.2011 g.16.12
W toku debaty sejmowej nad demontażem systemu emerytalnego, minister Michał Boni powtórzył za uzasadnieniem do projektu argument o integralności II filara i uznaniu subkonta w ZUS za jego część. Uznanie subkonta w ZUS za część II filara jest sprzeczne z ustaloną nomenklaturą polskiej reformy emerytalnej oraz powszechnie stosowaną nomenklaturą Banku Światowego. W Polsce konsekwentnie uważa się, że pierwszy filar ma charakter repartycyjny, drugi filar – kapitałowy i a trzeci filar charakter kapitałowy i dodatkowy. Oznacza to, że subkonta w ZUS nie będą stanowiły części II filara, lecz część I filara. Taka nomenklatura stosowana była m.in. w raporcie Biura Pełnomocnika Rządu Bezpieczeństwo dzięki różnorodności z 1997 r. (np. schemat i definicja na str. 6), czy w raporcie Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi Bezpieczeństwo dzięki konkurencji z 2000 r. (np. str. 14) oraz w innych publikacjach i informacjach o nowym systemie emerytalnym w Polsce. Jest ona powszechnie przyjęta w Polsce oraz stosowana w szeregu innych krajów, które korzystały z trójfilarowego modelu Banku Światowego.
Rząd pokazuje, że nie zamierza ze stosowania języka Orwella w debacie o OFE.
Paweł Pelc
radca prawny, Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Pelca
Wiceprezes Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE
16.03.2011
g.16.46
W toku debaty nad ustawą demontującą system OFE, SLD dokonało bardzo ciekawego zabiegu. W ramach powszechnej amnezji, przewodniczący Klubu SLD, zaprzeczył jakoby to SLD wprowadził OFE i stwierdził, że tego ‘potworka’ jak nazwał OFE wprowadził AWS… Według niego to PO wprowadziła obecny system OFE, któremu sprzeciwiał się SLD. Tymczasem, to łatwo sprawdzić – AWS wprowadził regulacje tworzące tzw. pierwszy filar (ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych i ustawa o rentach i emeryturach z FUS). Natomiast ustawa o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych, jak i obie ustawy o pracowniczych programach emerytalnych i ustawa o indywidualnych kontach emerytalnych – wszystkie te regulacje były przyjmowane, gdy rządził Sojusz Lewicy Demokratycznej…
Amnezja w polityce ma dużą przyszłość…
PiS natomiast przeprowadził totalną krytykę kapitałowego systemu emerytalnego i zaproponował wprowadzenie dobrowolności oszczędzania w OFE oraz odrzucenie w pierwszym czytaniu propozycji rządowych…
Premier opuścił salę sejmową w trakcie debaty…
Wszak zadeklarował, że to najważniejsza debata w ostatnim okresie… Szkoda na nią czasu?
Paweł Pelc
radca prawny, Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Pelca
Wiceprezes Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE
16 marca 2011
Godz. 18.03
Przy okazji debaty w Sejmie nad ograniczeniem składki przekazywanej do OFE (co konsekwentnie zamierzam nazywać demontażem reformy emerytalnej), a także poprzedzającej ją i towarzyszącej jej ofensywie medialnej rządu okazało się po raz kolejny, że rząd nie do końca wie, albo nie uzgodnił, dlaczego tę zmianę w ogóle podejmuje. Z przesłanego Sejmowi uzasadnienia wynika, że „podstawowym celem proponowanych zmian jest ograniczenie tempa przyrostu państwowego długu publicznego przez zmniejszenie kosztów wprowadzenia II filara kapitałowego przy jednoczesnym zachowaniu neutralności tego rozwiązania dla wysokości emerytur z obowiązkowej części systemu emerytalnego oraz stymulowanie wzrostu poziomu oszczędności emerytalnych, a tym samym i całkowitych stóp zastąpienia.” (uzasadnienie, str. 3, podkreślenie PP). W toku debaty w Sejmie jednak premier wyliczył, że każdy miesiąc to 2 mld złotych mniej w budżecie, mówił także, o tym, że rząd ma do wyboru albo ograniczyć zyski instytucji finansowych albo sięgnąć do kieszeni podatników i wskazywał, że rząd zdecydował się na wariant najbezpieczniejszy z punktu widzenia dzisiejszych i przyszłych emerytów. Tymczasem w wywiadzie dla Polski The Times opublikowanym 18-20 marca 2011 r. Minister Pracy i Polityki Społecznej stwierdziła, że „najważniejsze w proponowanych zmianach to zapewnienie stabilnych i adekwatnych emerytur. ” O ile w grudniu ubiegłego roku, zapowiadając obniżenie składki przekazywanego do OFE, premier podkreślał, że podstawowym problemem jest demografia, a od przekazywania składki do OFE nie rodzi się więcej dzieci (przytaczam z pamięci), to we wskazanym wyżej wywiadzie dla Polski The Times Minister Fedak uważa, że „chodzi nie o demografię, ale o rozwój gospodarczy. Co nam po rzeszach młodych ludzi bez pracy, jak np. w Egipcie? Zmiany są normalnym zjawiskiem w rozwoju społecznym. (…) Przy obecnej wydajności pracy już nawet jedno dziecko wystarczy, by zapewnić rodzicom spokojną egzystencję na emeryturze.” Jeszcze dalej poszedł Minister Finansów w Gazecie Wyborczej , w artykule opublikowanym 6 lutego 2011 r. nazywając OFE rakiem na reformie emerytalnej, wskazał, że celem zmian proponowanych przez rząd jest naprawa błędnego jego zdaniem elementu reformy czyli inwestowania składki przekazywanej do OFE w dług publiczny.
O ile, w perspektywie zbliżających się wyborach łatwo zrozumieć Ministra Finansów dlaczego woli zmniejszyć transfery do OFE kosztem i ograniczyć potrzeby pożyczkowe, tak by nie przekroczyć 55% progu zadłużenia (stąd ten pośpiech, tylko nikt z rządu w debacie tego jasno nie powie), nie martwiąc się zbytnio o swoich następców, którzy będą musieli te emerytury w przyszłości sfinansować, przy znacznie mniejszej liczbie pracujących, o tyle na pierwszy rzut oka może dziwić parcie do tych zmian przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Ale tę zagadnę łatwo rozwiązać, czytając inny wywiad Jolanty Fedak – opublikowany w marcowej Gazecie Bankowej. Na pytanie reformę KRUS, odpowiada ona m.in. tak „jestem przeciwna wprowadzeniu rolników do systemu powszechnego z ekonomicznych przesłanek, ponieważ każda osoba dodatkowo wprowadzona do systemu powiększa dług publiczny i wymaga od podatnika podwójnego płacenia. Dopóki będzie funkcjonowała kapitałowa część systemu emerytalnego, dopóty powinny istnieć inne systemy zabezpieczenia emerytalnego, m.in. KRUS, emerytury mundurowe.”
Jak to kiedyś szło? „POLAM i wszystko jasne!”
Paweł Pelc
radca prawny, Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Pelca
Wiceprezes Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE
21 marca 2011
Wczoraj odbyła się debata Rostowski – Balcerowicz, którą jak widać po dyskusji jednak wielu skłoniła do refleksji nad systemem emerytalnym.
Zatem czuję się zwolniony z obowiązku jej komentowania.
Co z niej tak naprawdę wynika – nic.
Demontaż trwa, sejm jeszcze w tym tygodniu przegłosuje, co rząd chce i tyle…
Co jest istotą sporu?
Ja definiuję to na swój użytek w ten sposób:
Czy wiedząc, że będzie coraz mniej pracujących i coraz więcej pobierających świadczenia (DEMOGRAFIA!, emigracja do bogatych krajów UE), próbujemy dostosować do tej sytuacji źródła finansowania, co oznacza zaciskanie pasa dzisiaj, czy też udajemy, że wszystko jakoś to będzie i nawet nie próbujemy zaciskać pasa dziś.
W pierwszym przypadku – przenosimy finansowanie części świadczeń ze składek opłacanych przez nasze dzieci na rynki kapitałowe. W tym celu odprowadzamy składki do OFE. Równocześnie finansujemy bieżące emerytury, ubytek składki wyrównując dotacją uzupełniającą. Oznacza to, że obecnie pracujące pokolenie bierze na siebie ciężar finansowania zarówno emerytur obecnych emerytów, jak i części swoich własnych emerytur, by w tym zakresie ulżyć kolejnemu pokoleniu pracujących, bo będzie ono mniej liczne.
W drugim przypadku – robimy to co proponuje rząd, czyli nakładamy na kolejne pracujące pokolenie ciężar sfinansowania znacznie większej części naszych emerytur. Dzięki temu ponoszone dziś ciężary będą mniejsze… Tylko jest jeden problem, czy następne pokolenie ten zwiększony ciężar udźwignie. Jeśli nie, to jakie emerytury otrzymamy?
I tu pojawia się nurtujący mnie od jakiegoś czasu problem: czy można składać dziś obietnice, których w zmieniającej się sytuacji demograficznej nie będzie można dotrzymać?
Zatem, czy wybieramy trudną, wymagającą niewątpliwie wyrzeczeń ścieżkę, by łatwiej było naszym dzieciom, czy wolimy prostą i bez cierni drogę, którą proponuje nam obecnie rząd.
I na wszelki wypadek wyjaśnienie. Czy uważam, że OFE funkcjonują bez zarzutu? Oczywiście nie, nie podoba mi się, że nie konkurują ani ceną ani wynikami inwestycyjnymi, że chcą się konsolidować, że lobbują za zwiększeniem ryzyka inwestycyjnego (inwestycje zagraniczne, zwiększenie limitów inwestycji w akcje, inwestycje w instrumenty pochodne), za wyższymi opłatami (np. przy inwestycjach zagranicznych), uważam że mogłyby pobierać niższe opłaty itp., ale uważam, że w naszej sytuacji demograficznej nie wymyślono lepszego mechanizmu i dlatego warto je bronić przed zakusami polityków, którzy są gotowi stosować populistyczne argumenty, byle osiągnąć swoje krótkoterminowe cele.
I ponawiam mój apel do rządu, do premiera: zamiast demontować system OFE (bo tak rozumiem obniżkę składki trafiającej do OFE, zakaz akwizycji i zwiększenie ryzyka inwestycyjnego) jako cel polskiej prezydencji w UE przyjmijmy uznanie przez EU (a w szczególności Eurostat) oczywistości – że OFE to część systemu zabezpieczenia społecznego. A wysiłki ustawodawcze skoncentrujmy na przygotowaniu dobrej ustawy o dożywotnich emeryturach kapitałowych (waloryzowanych do inflacji, wypłacanych przez konkurujące zakłady ubezpieczeń na życie).
Paweł Pelc
radca prawny w Kancelarii Radcy Prawnego Pawła Pelca
Wiceprezes Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE
22.03.2011.