W poniedziałkowym dodatku do Financial Times – FTfm Mike Scott opublikował interesujący tekst dotyczący ryzyka związanego z czynnikami ESG (Mike Scott, Investors urged to track ESG risks, FTfm, 20 luty 2012, str. 9).
Co to są ryzyka ESG, których dotyczy artykuł? Są to po prostu ryzyka związane z czynnikami pozafinansowymi, wpływającymi na ocenę emitenta papierów wartościowych, takimi jak kwestie ochrony środowiska (E), społecznej odpowiedzialności (S) i szeroko rozumianej jakości zarządzania (G). Oceny te mogą być nadawane zarówno państwom, jak i innym emitentom. FT wskazuje, że według stanu na 15 października 2011 r. 915 instytucji zarządzających aktywami wartymi 30 bilionami dolarów było sygnatariuszami Zasad Odpowiedzialnego Inwestowania ONZ.
Tekst w FT potwierdza, że uwzględnianie czynników ESG jest istotne nie tylko w przypadku inwestycji w papiery wartościowe emitowane przez spółki i inne prywatne podmioty, ale także w przypadku inwestycji w papiery dłużne poszczególnych państw. Jest to kwestia, którą szczególnie dobrze weryfikuje obecny kryzys – oceny oparte o czynniki ESG dawały niższe oceny państwom, które potem popadły w kłopoty, niż wynikało to z ich ratingów kredytowych (takim jak Grecja, Włochy, Hiszpania, Portugalia i Irlandia). Ratingi ESG pozwalają bowiem uwzględnić takie czynniki, jak korupcja, nierównowagi społeczne, poziom opieki zdrowotnej, czy zobowiązania ekologiczne. Dziś na przykład wskazują one na potencjalne ryzyka ESG w Chinach czy Indiach, które nie znajduję odpowiedniego odzwierciedlenia w ich ratingach kredytowych.
Agencje ratingowe są obecnie powszechnie krytykowane za przyczynienie się do obecnego kryzysu, za zbyt wysokie ratingi dla instrumentów pochodnych opartych na złej jakości aktywach przed rokiem 2008, czy za zbyt niskie ratingi dla poszczególnych państw rozwiniętych obecnie. Ocena ESG nie jest jednak czymś co mogłoby zastąpić tradycyjne ratingi kredytowe, wręcz przeciwnie – są one pomyślane jako uzupełnienie tradycyjnych ratingów kredytowych, opartych na czynnikach finansowych. Wzbogacenie tej oceny – ratingiem opartym na czynnikach pozafinansowych, czyli ratingiem ESG powinno pozwolić na obniżenie ryzyka inwestycyjnego, co jest szczególnie istotne dla inwestorów w czasach obecnego kryzysu.
Również w Polsce podejmowane są działania, by uwzględniać czynniki ESG w działalności inwestycyjnej. W ramach Zespołu do Spraw Społecznej Odpowiedzialności Przedsiębiorstw działa Grupa Robocza ds. Odpowiedzialnych Inwestycji, która przygotowała Rekomendacje dla rozwoju odpowiedzialnego inwestowania w Polsce. Na plus tym rekomendacjom warto zaliczyć to, że opierają się one przede wszystkim na edukacji i nie próbują włączać przymusu państwowego w wykorzystywanie przez zarządzających aktywami informacji ESG. Warto pamiętać, że szereg zarzutów stawianych agencjom ratingowym związanych jest z tym, że najpierw wprowadzono regulacje wymuszające na zarządzających aktywami i innych instytucjach finansowych uwzględnianie ratingów kredytowych, a potem się dziwiono, że część zaczęły powstawać produkty finansowe dostosowane do tych wymogów regulacyjnych. Na fali krytyki działalności agencji ratingowych poddano je ścisłemu nadzorowi na szczeblu UE. Należy mieć nadzieję, że brak przymusu korzystania z ocen ESG przez zarządzających uchroni agencje dokonujące ocen ESG przed ewolucją w podobnym kierunku, jaki miał miejsce w przypadku agencji ratingowych nadających ratingi kredytowe.
Na dziś ratingi ESG pozwalają zarządzającym aktywami podejmować decyzje inwestycyjne w oparciu o szersze spektrum informacji, niż wyłącznie informacje finansowe, ale jeśli korzystają oni z tych ratingów, to wyłącznie dlatego, że pozwalają one ograniczyć ryzyko pozafinansowe w przypadku instrumentów dłużnych. Inne badania pokazują, że przypadku instrumentów udziałowych, poza ograniczeniem ryzyka pozafinansowego, wchodzi także szansa osiągnięcia wyższych stóp zwrotu.
Nie dziwi więc, że o wykorzystaniu czynników ESG będziemy słyszeć coraz więcej, a opisany na wstępie tekst w FTfm nie pozostaje odosobniony.
Paweł Pelc
21 lutego 2012 r.
http://www.stefczyk.info/blogi/okiem-prawnika/ryzyka-esg