Cz. I czyli co to są słynne „trzy filary”?
Od 1999 r. funkcjonuje Polsce nowy system emerytalny, część składki trafia do otwartych funduszy emerytalnych, ZUS utworzył indywidualne konta ubezpieczonych, pracodawcy przekazują pracownikom formularze RMUA, górnicy w wyniku protestów pod sejmem przed wyborami 2005 r. uzyskali zachowanie przywilejów emerytalnych, obowiązywanie możliwości korzystania z wcześniejszych emerytur zostało ostatnio przedłużone na kolejny rok… Czy wszystko zatem w nowym systemie emerytalnym jest jasne? Sprawdźmy.
Jedną z powszechnie powtarzanych charakterystyk nowego sytemu jest to, że jest on wielofilarowy. Co to znaczy? Wielofilarowość nowego sytemu emerytalnego wskazuje na to, że po przejściu na emeryturę będziemy mogli ją otrzymywać z więcej niż jednego źródła. Co do zasady, wszystkie osoby ubezpieczone, które w roku 1999 miały 50 lat lub były młodsze znalazły się w nowym systemie emerytalnych. Starsze spośród nich miały w ciągu roku 1999 możliwość dokonania wyboru, czy zamierzają część składki emerytalnej przekazać do otwartego funduszu emerytalnego, czy pozostawić jej całość w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Nie miały one natomiast możliwości pozostania w starym systemie – wybór dotyczył tylko tego czy nowa emerytura będzie w całości pochodzić z ZUS czy w części z ZUS a w części z kapitałów zgromadzonych w OFE. Pozostali ubezpieczeni objęci nowym systemem obowiązkowo dzielą składkę emerytalną między ZUS a OFE. Jeśli nie dokonają wyboru OFE, to zostają przydzieleni do jednego z OFE w drodze losowania przeprowadzanego przez ZUS.
Oznacza to, że w nowym systemie funkcjonują dwa tzw. obowiązkowe filary – repartycyjny i kapitałowy. W filarze repartycyjnym (zwanym też Pay As You Go, czyli w skrócie PAYG) wpływające składki są co do zasady przeznaczane na bieżącą wypłatę świadczeń emerytalnych. W filarze kapitałowym składki są inwestowane i przy przejściu na emeryturę służą wykupieniu emerytury dożywotniej w zakładzie emerytalnym.
W ramach reformy emerytalnej wprowadzono także możliwość dodatkowego dobrowolnego oszczędzania na emeryturę. Od początku funkcjonowania nowego systemu emerytalnego wprowadzono możliwość oszczędzania w ramach pracowniczych programów emerytalnych, a po kilku latach system uzupełniono także o indywidualne konta emerytalne. Oba te elementy systemu emerytalnego dostępne są także dla ubezpieczonych, którzy pozostali w starym systemie emerytalnym. Oba mają charakter kapitałowy.
Dlatego nowy system emerytalny w Polsce bez wątpienia jest systemem wielofilarowym. Koncepcja wielofilarowego systemu emerytalnego nie jest polską specyfiką. Na świecie od wielu lat mówi się o wielofilarowości systemów emerytalnych. Niestety brak jest jednej przez wszystkich akceptowanej klasyfikacji systemów emerytalnych. W efekcie w powszechnych użyciu są dwie koncepcje trójfilarowych systemów emerytalnych. Pierwsza to tzw. koncepcja Banku Światowego wywodząca się z raportu Averting the Old Age Crisis, druga to koncepcja stosowana powszechnie przez Unię Europejską i OECD. Zgodnie z koncepcją Banku Światowego pierwszy filar jest powszechny i repartycyjny, drugi – jest także powszechny, ale kapitałowy, a trzeci filar oparty jest na pracowniczych programach emerytalnych. Natomiast zgodnie z nomenklaturą stosowaną w Unii Europejskiej – pierwszy filar to zabezpieczenie społeczne, drugi – pracownicze programy emerytalne, trzeci – indywidualne oszczędności emerytalne.
To zróżnicowanie terminologiczne prowadzi oczywiście do różnego rodzaju konfuzji, gdy próbuje się posługiwać wyłącznie numerami filarów, bez wskazania, o którą wersję chodzi. Stąd też brak jest zgody, jak klasyfikować w naszym systemie indywidualne konta emerytalne – czy stanowią one element trzeciego filara, czy też odrębny czwarty filar (razem z innymi formami dodatkowych dobrowolnych indywidualnych oszczędności emerytalnych). Skąd ten problem. Otóż zgodnie z nomenklaturą UE oba obowiązkowe elementy systemu emerytalnego w Polsce powinny być uznane za element zabezpieczenia społecznego, czyli za I filar, pracownicze programy emerytalne – to w tej terminologii II filar, a indywidualne konta emerytalne – III filar. Natomiast według nomenklatury Banku Światowego – element repartycyjny to I filar, OFE – II filar, a Pracownicze Programy Emerytalne – to III filar. W efekcie i Pracownicze Programy Emerytalne i indywidualne konta emerytalne są uznawane za trzeci filar, tyle że każde z nich według innej wersji systemu trójfilarowego. Z tych przyczyn najprostsze wydaje się, w sytuacji, gdy na forum UE odrębnie reguluje się pracownicze programy emerytalne, a odrębnie indywidualne oszczędności emerytalne, uznanie PPE za trzeci filar a IKE za czwarty filar. Nie jest to jednak pogląd powszechnie przyjęty, zatem można też spotkać się z zaliczeniem zarówno PPE jak i IKE do III filaru systemu emerytalnego. W tym rozumieniu III filar obejmuje wszystkie dobrowolne formy oszczędzania na emeryturę, bez względu na to czy jest to związane z zachętami ze strony państwa, czy też nie.
Czym, poza wielofilarowością, nowy system emerytalny różni się od starego? Podstawową różnicą między tymi systemami jest całkowicie odmienna formuła ustalania świadczenia emerytalnego. W starym systemie świadczenie emerytalne ustalane było w oparciu o zasadę zdefiniowanego świadczenia, w nowym systemie ustalane będzie w myśl formuły zdefiniowanej składki. Jaka jest różnica między tymi sposobami ustalania wysokości świadczenia? W przypadku zdefiniowanego świadczenia, jego wysokość ustalana jest w oparciu o określoną formułę, często jako procent ostatniego wynagrodzenia pobieranego przez osobę przechodzącą na emeryturę. W Polsce obecnie ta formuła jest bardziej skomplikowana, gdyż wysokość świadczenia uzależniona jest od tzw. kwoty bazowej, równej dla wszystkich oraz relacji pobieranego wynagrodzenia (ograniczonego do 2,5 krotności przeciętnego wynagrodzenia) do przeciętnego wynagrodzenia oraz sumy okresów składkowych i nieskładkowych, którym przypisuje się odpowiednie wagi przy ustalaniu wysokości świadczenia. Odmienna jest filozofia stojąca za formułą zdefiniowanej składki. W myśl tej filozofii podstawą do ustalenia wysokości świadczenia są odprowadzane w okresie zatrudnienia składki, które tworzą rzeczywisty (w części kapitałowej) lub wirtualny (w części repartycyjnej) kapitał będący podstawą do nabycia lub ustalenia świadczenia. Po przejściu na emeryturę za te środki nabywa się (lub ustala się) świadczenie. W przypadku świadczeń dożywotnich kluczowym czynnikiem wpływającym na przeliczenie kapitału na świadczenie jest dalsza oczekiwana długość życia ustalana na podstawie tablic aktuarialnych. Stąd nowy system wymaga funkcjonowania indywidualnych kont dla każdego ubezpieczonego zarówno w części repartycyjnej jak i w części kapitałowej. Indywidualne konta w części repartycyjnej prowadzone są przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, w części kapitałowej przez otwarty fundusz emerytalny, w przypadku filarów dobrowolnych przez instytucję finansową zarządzającą środkami w ramach PPE lub IKE. Cały nowy system emerytalny oparty jest na zasadzie zdefiniowanego świadczenia – dotyczy to zarówno Funduszu Ubezpieczeń Społecznych administrowanego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jak i OFE oraz PPE i IKE. Zaletą systemu zdefiniowanej składki jest jego prostota oraz możliwość łatwego przenoszenia zgromadzonych środków między poszczególnymi formami lub instytucjami w ramach części dobrowolnej. Wadą jest przerzucenie ryzyka inwestycyjnego (w części kapitałowej) lub tempa wzrostu funduszu płac (w części repartycyjnej) na ubezpieczonych. Prowadzi to jednak do znacznego obniżenia kosztów systemowych. Oparcie systemu na zasadzie zdefiniowanej składki utrudnia jednak ustalenie wartości przyszłej emerytury i jej relacji do wynagrodzenia (tzw. stopa zastąpienia), gdyż zależy ona w dużym stopniu do stóp zwrotu osiąganych w fazie oszczędzania w części kapitałowej oraz ponoszonych kosztów związanych z uczestnictwem w systemie.
Jakie zmiany zaszły w płaconych składkach po wprowadzeniu nowego systemu emerytalnego?
W starym systemie pracodawca opłacał jedną składkę na ubezpieczenie społeczne, od wprowadzenie nowego systemu emerytalnego doszło do ubruttowienia wynagrodzeń pracowniczych i podziału składek między pracodawcę a pracownika (ubruttowienie wynagrodzenia miało prowadzić do tego, że efekt podziału składki nie obniży wynagrodzenia netto pobieranego przez pracownika). Jednocześnie podzielono dotychczasową składkę na ubezpieczenie społeczne na cztery składki: emerytalną, rentową, chorobową i wypadkową. Ta ostatnia opłacana jest w różnej wysokości przez pracodawcę w zależności od ryzyka związanego z tym ubezpieczeniem. Jednocześnie dla wszystkich ubezpieczonych wprowadzono ograniczenie wysokości pobieranej w ciągu roku składki emerytalnej i rentowej do 30 krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Dla osób, które objęte są nowym systemem emerytalnym i nie zdecydowały o pozostawieniu całej składki w części repartycyjnej, składka emerytalna podlega podziałowi między część repartycyjną i kapitałową (OFE). Ubytek składki transferowanej przez ZUS do OFE jest rekompensowany Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych przez budżet państwa w postaci tzw. dotacji uzupełniającej. Unia Europejska wymusiła na Polsce, by od kwietnia 2007 r. transfery do OFE uważać za transfery poza system finansów publicznych, co znacząco podwyższa deficyt wyliczany dla potrzeb spełniania przez Polskę kryteriów Unii Monetarnej, co może utrudnić podjęcie decyzji o terminie przyjęcia euro, nawet jeśli będzie możliwe zastosowania mechanizmów przejściowych czasowo ograniczających skalę uwzględnianych w statystyce transferów. Istotne z punktu widzenia ubezpieczonych jest, że składka do OFE nie jest nową dodatkową składką, lecz stanowi ona część dotychczasowej składki i powstała poprzez jej podział. Oszczędności w OFE nie są żadnymi dodatkowymi oszczędnościami lecz stanowią jedynie odmienne skierowanie części strumienia składek – z części repartycyjnej do części kapitałowej. Dodatkowe oszczędności to jedynie te, które gromadzone są w Pracowniczych Programach Emerytalnych i na Indywidualnych Kontach Emerytalnych. Tam bowiem trafiają dodatkowe środki. Jest to o tyle istotne, że wszystkie szacunki wskazują na to, że stopa zastąpienia (czyli relacja emerytury do pensji) w nowym systemie z części obowiązkowych będzie znacząco niższa niż w starym systemie. W starym systemie stopa zastąpienia wynosiła bowiem około 70%, w nowym systemie szacuje się, że może ona wynosić między ok. 35% a ok. 50%, w zależności m.in. od osiąganych stóp zwrotu, wieku przejścia na emeryturę i dalszej oczekiwanej długości życia oraz kosztów związanych z uczestnictwem w systemie i płci (Stopy Zastąpienia, Projekcje stóp zastąpienia w nowym systemie emerytalnym. Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi. Warszawa 2002).
CDN
Paweł Pelc
radca prawny
Tekst wyraża prywatne opinie autora, a nie instytucji, z którymi jest związany zawodowo.
Wszystko co chciałbyś wiedzieć o nowym systemie emerytalnym, ale boisz się zapytać (3)
Czy tak będzie wyglądać wypłata emerytur z nowego systemu?
W Gazecie Ubezpieczeniowej z 27 listopada 2007 ukazał się poprzedni tekst z tego cyklu poświęcony wypłacie emerytur z nowego systemu. Dzień później Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przyjęło nowy projekt ustawy o świadczeniach ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych oraz o zakładach emerytalnych. Projekt ustawy z 28.11.2007 r. trafił do konsultacji społecznych i międzyresortowych, zatem może on jeszcze ulec zmianom zanim przyjmie go Rada Ministrów, a następnie Sejm. Jak zatem wyglądałaby wypłata emerytur nabytych za środki zgromadzone w OFE, gdyby zostały przyjęte rozwiązania zawarte w tym projekcie?
Zgodnie z projektem ustawy członek OFE przechodzący na emeryturę, oprócz świadczenia z części repartycyjnej nabywałby także emeryturę dożywotnią z części kapitałowej. W tym celu musiałby on dokonać wyboru zakładu emerytalnego, w którym chciałby nabyć emeryturę dożywotnią oraz formy tej emerytury. Emerytura dożywotnia mogłaby być wypłacana bądź w formie emerytury indywidualne bądź małżeńskiej, można byłoby także dokonać wyboru między zwykłą emeryturą dożywotnią, a emeryturą dożywotnią z gwarantowanym okresem płatności. W tym ostatnim przypadku świadczenie byłoby wypłacane także po śmierci emeryta, aż do upływu okresu gwarantowanego, który mógłby wynosić wg wyboru świadczeniobiorcy od 2 do 10 lat. Oczywiście w przypadku wyboru emerytury dożywotniej z gwarantowanym okresem płatności należałoby się liczyć z tym, że jej wysokość byłaby niższa niż emerytury dożywotniej bez gwarantowanego okresu płatności, a różnica ta byłaby tym większa, im dłuższy byłby okres gwarantowanej płatności.
Zgodnie z uregulowaniami projektu ustawy wysokość stawek oferowanych świadczeń może być zróżnicowana wyłącznie w zależności od wyrażonego w ukończonych latach i miesiącach wieku świadczeniobiorcy, od jego płci oraz od długości okresu gwarantowanych wypłat. Możliwość zróżnicowania wysokości świadczenia w zależności od płci oznacza, że w projekcie przyjęto, ze stosowane będą nie tablice unisex, jak to ma mieć miejsce w ZUS przy okazji wyliczania emerytur z części repartycyjnej, lecz tablice uzależnione od płci.
Zgodnie z projektem ustawy istniałyby dwa rodzaje zakładów emerytalnych – zakłady prywatne oraz zakład państwowy. Wysokość kapitału zakładowego zakładu emerytalnego wynosiłaby przez pierwsze 5 lat funkcjonowania systemu wypłat 50 mln złotych, przez kolejne 5 lat – 75 mln złotych, a od 11 roku funkcjonowania systemu wypłat – 100 mln złotych. Utworzenie zakładu emerytalnego wymagałoby zgody Komisji Nadzoru Finansowego, która nadzorowałaby także jego działalność i mogłaby również cofnąć udzielone przez siebie zezwolenie, m.in. jeśli zakład emerytalny prowadziłby działalność niezgodnie z przepisami prawa lub statutem albo w sposób zagrażający interesom świadczeniobiorców lub beneficjentów. KNF mógłby także nakładać na zakłady emerytalne kary pieniężne w wysokości do 2 mln złotych. Zakłady emerytalne tworzyłyby fundusze emerytur kapitałowych składające się z podstawowego funduszu emerytur kapitałowych i wyrównawczego funduszu emerytur kapitałowych. Fundusz podstawowy tworzony byłby przede wszystkim ze składek (czyli przekazanych przez otwarte fundusze emerytalne środków zgromadzonych na rachunkach świadczeniobiorców wykupujących emerytury dożywotnie w danym zakładzie emerytalnym) oraz zysków z inwestycji. Wyrównawczy fundusz tworzony byłby ze środków własnych zakładu emerytalnego i wynosił między 4 a 8% rezerwy emerytur kapitałowych.
Wypłata świadczeń byłaby gwarantowana przez państwo i miałaby miejsce w ramach systemu ubezpieczeń społecznych. Faktyczna wypłata świadczeń odbywałaby się za pośrednictwem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który wypłacałby ją razem z emeryturą lub rentą z części repartycyjnej.
ZUS pełniłby także kluczową rolę przy wyborze zakładu emerytalnego i rodzaju świadczenia. Informatory i aktualna oferta świadczeń przygotowane przez zakłady emerytalne byłyby dostępne w terenowych jednostkach organizacyjnych ZUS. Wniosek o zawarcie umowy emerytalnej z zakładem emerytalnym składany byłby w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych wraz z wnioskiem o przyznanie emerytury z części repartycyjnej. Następnie ZUS informowałby zarówno otwarty fundusz emerytalny, do którego należy wnioskodawca, jak i wybrany przez niego zakład emerytalny o złożonym wniosku. W oparciu o tę informację otwarty fundusz emerytalny przekazywałby do zakładu e emerytalnego środki zgromadzone przez jego członka na rachunku, jako składkę za emeryturę dożywotnią, a zakład emerytalny po otrzymaniu składki ustalałby wysokość świadczenia zgodnie ze swoją ofertą i potwierdzał zawarcie umowy emerytalnej informując wnioskodawcę o wysokości ustalonego świadczenia. Umowę emerytalną można byłoby zawrzeć tylko z jednym zakładem emerytalnym i jego zmiana nie byłaby możliwa przez cały okres wypłaty świadczenia. Nie byłaby także możliwa zmiana wybranej formy emerytury dożywotniej.
Wypłacane świadczenia, według projektu, mogłyby być pomniejszane „o opłatę za zarządzanie w formie potrącenia ustalonej procentowo kwoty z aktywów podstawowego funduszu emerytur kapitałowych w wysokości określonej w statucie nie większej niż 3,5% wypłacanego świadczenia.”
Świadczenia nie byłyby waloryzowane, a jedynie w przypadku, gdy wartość aktywów podstawowego funduszu emerytur kapitałowych byłaby wyższa niż wartość rezerwy emerytur kapitałowych, kwota odpowiadająca 90% tej nadwyżki przeznaczana byłaby na zwiększenie świadczeń. (Pozostałe 10% nadwyżki trafiałoby do wyrównawczego funduszu emerytur kapitałowych, a po przekroczeniu przez ten fundusz 8% rezerwy emerytur kapitałowych, pozostała nadwyżka trafiałaby do pozostałych aktywów zakładu emerytalnego. )
Aktywa funduszu emerytur kapitałowych lokowane byłyby w podobnych instrumentach, jakie obecnie są dopuszczone dla otwartych funduszy emerytalnych, w tym do 5% wartości aktywów poza granicami kraju. Aktywa funduszu emerytur kapitałowych przechowywane byłyby przez depozytariusza, którym mógłby być bank krajowy o funduszach własnych w wysokości co najmniej 400 mln złotych lub Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych. Obowiązki depozytariusza byłyby praktycznie analogiczne jak w przypadku depozytariusza dla otwartych funduszy emerytalnych.
Projekt ustawy przewiduje także utworzenie Funduszu Gwarantowanych Emerytur Dożywotnich, zarządzanego odpłatnie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych na zasadach stosowanych przy zarządzaniu Funduszem Rezerwy Demograficznej. Obsługę bankową Funduszu Gwarantowanych Emerytur Dożywotnich zapewniałby państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego. Fundusz wypłacałby świadczenia w razie niemożności ich wypłaty przez zakład emerytalny w sytuacjach określonych w projekcie ustawy w wysokości ustalonej wg zasad stosowanych w części repartycyjnej (a więc z zastosowaniem tablic typu unisex), jednak w wysokości nie wyższej niż dotychczasowa wysokość świadczenia wynikająca z umowy emerytalnej. Ich wypłatę zabezpieczałaby gwarancja Skarbu Państwa.
Niestety projekt ustawy o świadczeniach ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych oraz o zakładach emerytalnych z 28 listopada 2008 r. nie jest doskonały i pełną aktualność zachowują sugestie podniesione w poprzednim odcinku naszego cyklu. Jest jednak czas, by w toku dalszych prac wyeliminować przynajmniej najważniejsze zagrożenia i błędy.
Kluczowa jest kwestia wysokości świadczenia w okresie jego wypłaty. Zamiast rozwiązania przyjętego w projekcie (art. 80), ustawa powinna po prostu gwarantować coroczną waloryzację inflacyjną wypłacanego świadczenia. Tylko takie rozwiązanie gwarantowałoby zachowanie realnej wartości świadczenia przez cały okres wypłaty i umożliwiało racjonalny wybór zakładu emerytalnego, a także zapewniało konkurencję między zakładami emerytalnymi.
Całkowicie niezrozumiałe jest także rozwiązanie zawarte w art. 74 projektu, zakładające pobieranie przez zakład emerytalny opłaty za zarządzanie. Opłata ta miałaby być potrącana z aktywów podstawowego funduszu emerytur, a jej wysokość miałaby być limitowana wysokością wypłacanego świadczenia. Jest to konstrukcja bardzo skomplikowana, obniżająca dodatkowo, przy braku waloryzacji inflacyjnej świadczenia, szanse na zachowanie realnej wysokości świadczenia emerytalnego. Należałoby całkowicie odstąpić od tej opłaty. Wszelkie koszty zakładu emerytalnego powinny być wyłącznie uwzględnione przy ustalaniu wysokości oferowanego świadczenia.
Zbędna jest odrębna konstrukcja prawna zakładu emerytalnego państwowego (art. 6 ust. 1. art. 10, art. 41 ust. 2 projektu), która prowadzić będzie do istotnego ograniczenia konkurencji i przejrzystości rynku emerytur dożywotnich. Jeśli państwo byłoby zainteresowane utworzeniem zakładu emerytalnego powinno to czynić na zasadach ogólnych, a nie szczególnych.
Wydaje się także, że proponowana w art. 56 ust. 2 projektu rola Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przy wyborze oferty (udostępnianie przekazanych przez zakład emerytalny informatorów i oferty świadczeń w lokalach terenowych jednostek organizacyjnych oraz na stronie internetowej ZUS) uniemożliwi racjonalne podejmowanie decyzji przez osoby przechodzące na emeryturę. Lepsze byłoby przyjęcie rozwiązania proponowanego w 2002 r. w raporcie Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi „Bezpieczeństwo dzięki emeryturze”, przewidującego wyliczanie przez ZUS potencjalnej wysokości świadczenia (oraz wysokości świadczenia na każdy 1000 złotych zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym) na podstawie ofert (algorytmów) przygotowanych przez zakłady emerytalne i dokonywanie wyboru świadczenia i zakładu emerytalnego przez świadczeniobiorcę.
Istotne problemy rodzić też będzie koncepcja ponownego przeliczenia wysokości świadczenia w przypadku przejęcia wypłaty świadczeń przez Fundusz Gwarantowanych Emerytur Dożywotnich zawarta w art. 106 ust. 2 projektu. Zastosowanie tablic unisex prowadzić będzie do obniżenia wysokości świadczeń wypłacanych mężczyznom, natomiast zawarte w art. 106 ust. 3 projektu ograniczenie wysokości świadczenia wypłacanego przez Fundusz Gwarantowanych Emerytur Dożywotnich do dotychczasowej wysokości świadczenia wynikającej z umowy emerytalnej uniemożliwiać będzie podwyższenie wysokości świadczeń w stosunku do kobiet. Prawidłowym rozwiązaniem powinno być pozostawienie świadczenia na dotychczasowym poziomie zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzn oraz dalsza waloryzacja świadczeń do inflacji.
Wątpliwości budzi także powielenie szeregu rozwiązań zawartych w ustawie o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych, a więc stosowanych do fazy oszczędzania, w której oferowany produkt ma charakter czysto inwestycyjny – do fazy wypłaty, kiedy oferowany produkt ma charakter czysto ubezpieczeniowy. Dotyczy to w szczególności polityki inwestycyjnej zakładu emerytalnego, opłaty za zarządzanie, obowiązku zatrudnienia doradcy inwestycyjnego, roli depozytariusza, a także mechanizmów nadzorczych.
Ze względu na to, że projekt ustawy jest na razie na etapie konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych jest jeszcze czas by go poprawić i przyjąć rozwiązania zapewniające prawidłowe funkcjonowanie rynku emerytur dożywotnich oraz gwarantujące zachowanie realnego poziomu emerytur dożywotnich przez cały okres ich wypłaty.
cdn
Paweł Pelc
radca prawny
Tekst wyraża prywatne opinie autora, a nie instytucji, z którymi jest związany zawodowo.